9 - '' Witamy w Las Vegas ''
Na początku chciałabym przeprosić za to że ta część jest tak krótka i nieskładna. Bardzo was przepraszam i dziękuję za tak liczne wejścia mamy ponad 1340 wejść. Jestem z was dumna gunnersi.
Tą notkę dedykuję kochanym Chrzanowskim żulom przystankowym.
Chyba tak nazwę swój zespół xd
Enjoy, fuckers : 3
________________________________________________________________
Rozwaliliśmy się na tyłach wana. Izzy, Pam, Duff, Jull i Steven zaraz za mną i Slash'em.
- Walisz. Mokrym. Kundlem - mruknął Izzy przez zęby do siedzącego przed nim Slasha.
- Oj zamknij się frajerze. - odmruknął niemal zasypiając na moich kolanach.
- Frajer to twoje drugie ulubione słowo na '' F '' prawda ? - zwrócił się do Slasha Duff.
- A twoje drugie imię - odwarknęłam mu po czym on dotknął mojego ramienia i syknął.
- Osstra. - syknął McKagan.
- Dobra, ogarnijcie się wszyscy...Kurwa... Witamy w Las Vegas !
No i zaczęło się ! Ogromne budynki, światła neonów, lamp, szyldy, billboardy. Magia !
Był wczesny ranek, podjechaliśmy pod jakiś hotel. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takich warunków. Był zajebiście urządzony, cholerne złoto, srebro i inne chuje muje były wszędzie. Gustowne wyposażenie hall'u i ta wielka fontanna na środku. Nie ziemski klimat. Wszędzie widniały szyldy z informacją '' Dzisiejsza noc - niezapomniany występ Guns n Roses, matkojebcy ! ''
- Ej ! Patrzcie ! Dziś niezapomniany występ ! - zauważył Stevie i poskrobał się po blond głowie - Ciekawe kto gra ... Hm ...
I w tym momencie każdy uczestnik naszej wyprawy uderzył się otwartą dłonią w czoło. Axl z Aggie zniknęli gdzieś na chwilę.
Nagle obok nas pojawiła się krucha blondynka. Miała piękne, duże niebieskie oczy, odrobinę pokręcone, blond włosy i beztroski uśmiech. Każdy członek zespołu spojrzał na nią i wyszczerzył się, Popcorn zwłaszcza.
- Dzieńdobrywieczór. Dziś jest słonecznie, nie sądzicie ? - zapytała uśmiechając się.
- Biorę ją ! - oznajmił na głos perkusista i objął dziewczynę ramieniem.
- Dooooooooooobra ! - pisnęła i zaśmiała się. Po chwili zagadnęła - Ale na czym polega ta gra ?
- Przekonasz się ... Szykuj się na dobrą zabawę, i wiedz że diabeł się nami interesuje - powiedział tajemniczo Izzy.
- Jak się zwiesz ? - spytał Slash
- Zwierz ? Emmm... Kotek ! Hefalump, hefalumpy rządzą - uśmiechnęła się wesoło .
- Co to do chuja jest hefalump ? - zaskoczony Steven Tyler rozejrzał się po zespole.
- Słoń, tyle że fioletowy. - odezwała się blond dziewczyna
- Doooobra... - Tyler mruknął z podejrzliwym wzrokiem
Cóż, rozprawka na temat hefalumpów trwała dobrą chwilę, ta blondynka mimo swoich schiz była całkiem sympatyczna. Popcorn ślinił się jak przy torcie urodzinowych dzień wcześniej. Komiczny widok, uwierzcie.
Po kilku chwilach pojawił się Axl razem z Aggie, uśmiechali się jakby właśnie przed chwilą strzelili szóstkę w totka.
- Co jest kurduple ? - spytał Duff wtykając zapałkę w kącik ust.
- Apartamenty Królewskie
- Chyba kurewskie - mruknął jeden z muzyków Ełrosmerfów.
- Zamilcz jak do mnie mruczysz - warknął Popcorn i zrobił gest '' mów do ręki ''.
- Czy on aby na pewno ma jaja ? - Zapytał Tyler.
- Zapewne większe niż ty - mruknęła tryumfalnie Julliet. Tyler naburmuszył się i postanowił już nic nie mówić. Izzy spojrzał na nią badawczo i powiedział bezgłośnie '' co do kurwy ? ''. Steven uśmiechnął się niewinnie a Jull wzruszyła ramionami.
- A tyyy.. - wtrącił się Perry - Tyyy jesteś słabsza !
- Niby czemu ? - zdziwiła się Jull.
- Bo jesteś kobietą, kobiety są dziwne, często płaczą i mrugają częściej niż faceci.
- Twój argument jest inwalidą, zupełnie jak twój mózg - mruknął Izzy i objął Liett ramieniem.
Przyglądałam się im z boku siedząc na walizce, miałam założoną jedną słuchawkę i w tle leciało '' Angel '', w sumie, jak myślałam o całej mojej przygodzie z Gunsami to dzięki nim, wiele się nauczyłam. Tak, może brzmi to banalnie i nieprawdziwie ale to prawda ... W tej samej chwili podczłapał do mnie Slash, zepchnął mnie z walizki tak że spadłam na dupsko na zimną posadzkę
- Co ty odpierdalasz do chuja ?
- Nic, siadam sobie - uśmiechnął się łobuzersko i robił to co oznajmił. Nie umiałam się na niego długo złościć więc usiadłam na jego kolanach. Zabrał mi jedną słuchawkę, przy upadku niechcący zmieniłam piosenkę i teraz leciało ciche '' give in to me '' Jacksona. Slash uśmiechnął się półgębkiem i pocałował mnie.
- Nie migdalić mi się tu lovelasy zasrane - mruknął Axl zdenerwowany - Ruszajcie te leniwe, parszywe dupska ! Nakurwiamy na salony matkojebcy !
Wjechaliśmy windą na najwyższe piętro, ruszyliśmy w stronę pokoju, z numerem z którego chłopaki mieli niezły ubaw, no cóż, pokój z numerem 666 raczej nie kojarzy się zbyt dobrze.
- Kto ostatni ten ma najmniejszy pokój ! - pisnął Steven i pobiegł razem ze swoją nową '' koleżanką" w stronę apartamentu. Jakoś nikt zbytnio nie przejął się '' zakładem '' Popcorna. Skład gunsów wszedł do środka i dzięki bogu apartament królewski był na prawdę wielki, miał 5 sypialni więc bez problemu pomieścił nas wszystkich.
- Chuj mnie obchodzi jaki pokój.. - mruknął Duff, rzucił walizą o ziemie, złapał Pam w tali i przerzucił ją sobie przez ramie - .. ważne żeby łóżko było - uśmiechnął się łobuzersko a Pamela zaśmiała się dźwięcznie, minęło kilka sekund a on już zniknęli za drzwiami któregoś pokoju. Taa... Dwa dni bez .. kontaktu. Chociaż, nie wiem, może mają swoje sposoby ... Choć w sumie kiedy niby ... Cholera ! O czym ja myślę. '' Zgorszyli mnie ''. Zaśmiałam się sama do siebie.
* * *
Kurwa, nudziliśmy się, do koncertu było kilka godzin. Kilka osób poszło spać. Ja, Slash, Duff, Jull i śpiący Izzy siedzieliśmy w głównym pokoju apartamentu. Slash złapał za gazetę i pogrążył się w lekturze.
- Rosyjscy naukowcy odkryli niedawno, że gdyby zebrać całą wodę z powierzchni kuli ziemskiej, następnie zamknąć ją w rurce o średnicy 1 cm., to ta rurka musiała by być długa, że - zająknął się i zastanawiał chwilę jak przeczytać cyfrę. W końcu zrere zygnował i określił ja słowami - ... ja pierdolę... - zaśmiał się sam z siebie i wrócił do czytania. Juli była jakaś nieobecna, stukała palcami o pudło gitary którą miała obok siebie, centralnie przy głowie Izziego która spoczywała na jej kolanach.
- Możesz do chuja przestać stukać jebana tania podróbo Popcorna ? - Izzy mruknął śmiejąc się. Jull zdzieliła go po głowie i wyszła. Izzy poleciał za nią błagając o wybaczenie.
Do pokoju weszła .. hmm.. właściwie wciąż nie wiedzieliśmy jak ma na imię nowa koleżanka Steviego.
- Jak ty się wabisz do chuja ? - zaśmiał się Duff.
- Adrien, Air, jeden chuj. - zażartowała i usiadła na oparciu kanapy.
- Skąd jesteś ?
- Fucking ...
- No dobra, nie wściekaj się już, tylko pytam...
- Ale jestem z Fucking, to taka wioska w Austrii, znaczy się jestem z Polski ale przez pewien czas mieszkałam w Fucking.
Powił się Popcorn który z tekstem '' słońce świeci, ptaszek kwili, może byśmy się napili ? '' od razu ruszył do barku, sięgnął po butelkę wódki i przeczytał etykietę
- Duńska wódka, dawka śmiertelna 4,5 promila, nie dotyczy Polaków i Rosjan.
- True story, bro ! - mruknał Duff i złapał się za skroń. - No, czas życia krótki, kropnijmy wódki. Gdzie jest moja wódka ?
Cóż, chłopaki pili i pili, no i pili, jak zawszę, nic nowego. No może oprócz tego że Aerosmith i Guns n roses pili razem. W końcu Tyler wstał, podniósł butelkę w toaście.
- Na zdrowie gospodarzy, niech zawsze mają takich zajebistych gości. Oh pardon, muszę zaraz wrócić - oznajmił i wybiegł cholernie się chwiejąc.
- Tobre, tobre! Chcecie mnie upić, będę łatwiejszy ! - mruknął najebany Duff.
- Duffie, choć się łyka - Slash wystawił butelkę w jego stronę
- Gdzie mam iź ? Daj mi sę choć ras ... uospokojić !
- Ze mną się nie napijeż ? - mruknął Slash
- E-e ! Za szybko mnie rwaliście, ja łatwy nie jestę ! Ale daje się pierdolić ...
- Co do kurwy ? - mruknęła Pam i załamała ręce. Duff wstał, zachwiał sie i rozbił butelke wódki która należała do Steviego. Duff sięgnął do kieszeni i wyciągnął jakieś monety
- Stevie, masz tu pare groszy, ić se kup nowe !
- Rura to rura nie ma chuja - mruknął Stevie po czym dodał - Sam se ić ciulu.
I Duff chwiejnym krokiem udał się do sklepu na parterze.
W końcu Perry odezwał się do Tylera.
- Pijesz to czy nie bo jak nie to nie - wskazał głową na butelkę wódki. Po chwil do pokoju wrócił Duff.
- Bearly ! Idziesz ze mną na wino ?
No cóż mogłam zrobić, wstałam, zabrałam manatki i wyszłam razem z nim.
- Duffie, przecierz ty jesteś najebany, nie sprzedadzą ci alkoholu - mruknęłam z dłonią na skroni kiedy kierowaliśmy się w stronę windy
- Przeca ja jestem trzeźfy ! - oznajmił prawie sie nie jąkając i wcisnął guzik windy.
- Nie Blondi, nie jesteś.
- A pierdole, zwariowałaś - weszliśmy do windy
- Wiem, mieszkam z wami, to musi coś znaczyć. - wcisnęłam guzik na parter.
- A pierdolisz, zwariowałaś, ja wysiadam. - ryknął i ruszył w stronę drzwi windy w bardzo szybkim tempie.
Złapałam go za ramie zatrzymując go. Odwrócił wzrok w moją stronę i niebezpiecznie się do mnie zbliżył.
Miał obłęd w oczach, cholernie się bałam, nie byłam w stanie przewidzieć co się stanie.
On pocałował mnie i w tym samym czasie otworzyła się drzwi i on szybkim tempem wręcz wybiegł z windy.
'' Co to kurwa było ? '' szepnęłam sama do siebie bezgłośnie.
Duff Mckagan, basista gunsów, właśnie mnie pocałował, po pijaku co prawda ale liczy się...
* * *
- No ruszcie te dupska ! - wył Axl w stronę garderoby Smithów.
- Stul pysk, rudy skurwysynie - odryczał Tyler.
Axla nosiło za każdym razem gdy się z nim widział a co dopiero kiedy z nim gadał, Slash trzymał go jak najdalej od Smithów, ale niestety nie dało się go długo utrzymać.
- Zapierdole mu ! Jak Wódkę kocham ! - warknął Duff. Pam odchrząknęła znacząco. - Znaczy .. Jak Pam kocham ! - Poprawił się i zniknął gdzieś z Pam.
Axl poszedł szukać Aggie bo ona jak zwykle zapodziała się między garderobami z ubraniami.
Slash, Stevie i Ouberto siedzieli na kanapie w koncie słuchając Jailhouse Rock Elvisa Presleya naśladując ruchy '' króla ''. Przyglądałam się im uważnie, wyglądali jakby w ogóle nie czuli rytmu, co prawda jakoś im to wychodziło ale marnie...
- Widzieliście Rosie ? - odezwała się Aggie zaraz po tym jak weszła wesoła do garderoby.
- No szuka cię gdzieś ... chyba .. - odpowiedziałam i przeczesałam włosy palcami.
- Włazicie za 20 minut - ryknął ktoś z ochrony.
No cóż, minęło to 20 minut, szukaliśmy Axla prawie cały czas, później okazało się że on sam zapodział się między ubraniami. Weszli na scenę, jak zawszę byli idealni...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co tu dużo pisać <33 ZAJEBISTEEE <333333333333
OdpowiedzUsuńtylko krótkie, :cc no cóż musze przeżyć, znów przez cały dzien BANAN na mordzie xDD
dziekuje ♥ wiesz ze jesteś najlepsza ♥
A.
Chcecie mnie upić,żebym był łatwiejszy!
OdpowiedzUsuńPijesz czy nie bo jak nie to nie!
Kocham Chrzanowskich Żuli <333 xDDDD ale to trzeba było usłyszeć na żywo xDD
Laska z polski ;3
nie no! ZAJEBIOZA W KURWEEEEEEEĘŁĘĘĘĘĘĘĘĘ <3
NO. xD
Jak ty się wabisz do chuja? XDD
OdpowiedzUsuńTrochę krótkie, ale po prost kocham jak piszesz! :D
Ej miło mi xd
UsuńPrzepraszam że krótko ale jakoś weny brak, czasu brak .. Muszę się wziąć za naukę -.-'
Hej! Przeczytałam wszystko na jednym wdechu! Genialne! Pijackie gadki mnie rozwalają xd ogólnie ich gadki zawsze mnie rozwalają xd Steven wreszcie znalazł sobie kogoś! A ten drugi Steven nie ogarnia co to są hefalumpy -.- Fajnie piszesz dialogi i opisy, wszystko się szybko i przyjemnie czyta. Na pewno będę czytać dalej! Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na moim blogu? I dziękuje za komentarz u mnie!
OdpowiedzUsuń